Orkiszowe kluski lane z granatem, gruszką i gorzką czekoladą 90%
Na jedną porcję: 400ml mleka zagotować, w kubeczku wymieszać dwie łychy mąki, białko jaja i trochę mleka (z tych 400ml), masę wymieszać i wlewać do gotującego się mleka. Gotować ok. 2 minuty.
Apetyczne Ci te kluski wyszły :D Miałam dokłądnie tak jak Ty! raz zajadałam stres, a teraz ni nie mogę przełknąć.
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś zajadałam stres.. a miałam go bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić taką wersję! Uwielbiam granat!
Było minęło, i niech nie wraca :*
OdpowiedzUsuńA wiesz, że te "nie wyglądające" to z reguły te najsmaczniejsze śniadania? ;))
jak nie wygląda? wygląda, pysznie! :D
OdpowiedzUsuńoby jak najmniej takich "zestresowanych" dni! muszę spróbować tych lanych kluseczek na mleku :)
OdpowiedzUsuńWygląda też pyysznie! Super pomysł ;)
OdpowiedzUsuńlane kluseczki , jakie to pycha ! mniam *-*
OdpowiedzUsuńFantastyczne, rozgrzewające i pyszne!
OdpowiedzUsuńkiedyś robiłam w domu nalesniki orkiszowe, lub jadłam chleb... fajny smak :P
OdpowiedzUsuńa Twoje śniadanko wygląda jak najbardziej! pyszności! ;D
W końcu będzie po stresie i odpoczniesz. Dasz radę! ;*
Codziennie zastanawiam się czy by nie zrobić lanych klusek, ale zawsze coś innego wygrywa :) Czemu robisz je na samym białku?
OdpowiedzUsuńja też nad nimi cały czas rozmyślam i jakoś nie mogę się zebrac:P
Usuńmam nadzieję, że już wszystko w porządku i będzie okej:*
kiedyś też nie jadłam nic podczas stresu - teraz zajadam. Cóż, będzie mi cieplej na zimę przynajmniej ^^
OdpowiedzUsuńZnam ten '' cykl '' i nie przejmuję się najważniejsze że pyszne, a w to wierzę :D
OdpowiedzUsuńorkiszowa jest chyba najbardziej zbliżona do pszennej (a przy tym bardziej wartościowa), więc można z nich obu robić praktycznie te same rzeczy. (;
OdpowiedzUsuńBoskie te kluski :) Naprawdę, jak nie jadłam takich w dzieciństwie, tak teraz uważam to za coś, co jest warte codziennego przyrządzania. A te Twoje wariacje - całkowity odjazd :]
OdpowiedzUsuńwcale źle nie wygłąda :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu takie zrobic !
Ja uwielbiam każde Twoje zdjęcie *.*
OdpowiedzUsuńDawno już nie jadłam lanych klusek :)
Własnie ładnie wyglądają, w przeciwieństwie do moich hihi ;P
OdpowiedzUsuńUwielbiam, są przepyszne! Mniam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam jak się stresuje :/ Najważniejsze to jak najszybcij wyluzować!
OdpowiedzUsuńo chyba poznaję moją miseczkę... tylko czemu w mojej nie ma jeszcze takiej zawartości :)
OdpowiedzUsuńojej.. megaśne:D
OdpowiedzUsuńSłodziutko, tez tak chcę;)
Oj wygląda bardzo zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńGranat...U mnie na stres najlepszy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dario:)
Akurat wczoraj kupiłam granat i szukam nowych pomysłów na wykorzystanie go :) !
OdpowiedzUsuń