Dzisiaj to ja wstałam jako pierwsza.
Zrobiłam rodzinie śniadanie (którego poniekąd troszeczkę im
zazdroszczę), a sobie wymodziłam krem.
A teraz lecę na dół, bo już mnie wszyscy wołają do malowania jaj.
Krem jaglany ananasowo- malinowy*;
biała herbata z płatkami róż
*Pół szklanki kaszy jaglanej uprażyłam na suchej patelni, a później
opłukałam pod bieżącą wodą. Do garnuszka wlałam ponad
szklankę wody, dodałam do osłodzenia miód i wsypałam kaszę; ogień nastawiłam na
minimum i gotowałam do całkowitego wchłonięcia wody (ok. 20 minut). Po tym czasie
do kaszy dodałam kawałki świeżego ananasa; wszystko zblenderowałam do uzyskania
konsystencji kremu. Przełożyłam do miseczki i na wierzchu ułożyłam maliny z sokiem ze słoiczka.