czwartek, 28 marca 2013

159. Ananasowy pudding z galaretką


Ananasowa polenta z galaretką truskawkową*, twarożek ananasowy;
zielona herbata

*Galaretkę zrobiłam z agarem.

34 komentarze:

  1. nudne śniadanie? u Ciebie? TO NIEMOŻLIWE! :)
    na przykład to dzisiejsze to prawdziwe śniadaniowe cudo!
    kochana, trzymaj się, my też jesteśmy z Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, powolutku wszystko się jakoś ułoży :* Nie przejmuj się ograniczonymi możliwościami śniadaniowymi, zresztą Magda trafnie zauważyła, że u Ciebie nie może być nudno. Dzisiejsze śniadanie tylko to potwierdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie martw się :* Moja przyjaciółka ma aparat na zębach. Kiedy go zakładała, jadła w postaci papek wszystko i często były to posiłki o wiele bardziej urozmaicone niż wielu ludzi, którzy mogli normalnie jeść. Musy, smoothie, koktajle - jest tyle kombinacji!
    Głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna wersja puddingu!
    Mam nadzieję że coraz słabiej będziesz odczuwała ból, czego szczerze Ci życzę.
    Śniadankami się nie przejmuj, prezentują się bardzo smakowicie:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma nudnych śniadań. ! Każde jest pyszne i inne na swój sposób. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śniadanie cudowne i można się najeść oczami <3 Nie ma się co przejmować, a mam nadzieję, że wszystko Ci się dobrze ułoży ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży : )

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda nieziemnsko!
    jak z plasteliny haha :P

    OdpowiedzUsuń
  9. I właśnie dlatego masz powód,żeby pokazywać co można jeść w takiej sytuacji, w jakiej jesteś Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej nawet tak nie mów, że nudno! Każdy je to na co ma ochotę i to co może :)
    Aż się wylewa *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietnie sobie radzisz, twoj blog jest wielka inspiracja i szkoda by bylo gdybys przestala go prowadzic! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda obłędnie :)
    Nie martw się, wszystko niedługo się ułoży. Znając Ciebie to i tak nie będziesz jadła nudno ;) Czekam na twoje genialne pomysły:)

    OdpowiedzUsuń
  13. dasz radę , będzie dobrze ;*
    twoja śniadaniowa polenta - pychotka ! akurat kupiłam dziś ananas ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nudno być nie może! :) Patrz co stworzyłaś dzisiaj! Apetycznie cudowny pudding.

    OdpowiedzUsuń
  15. Też się tak męczyłam jak miałam aparat na zębach :< Trzymam kciukasy! :*
    A tutaj nigdy nie będzie nudno !
    Takie cudeńko stworzyłaś :) U mnie dzisiaj też ananas, ale w najprostszej postaci - sałatki owocowej :P

    OdpowiedzUsuń
  16. haha, co ty, u ciebie zawsze będą smaczne i ciekawe śniadania ;)
    ale bardzo mi przykro. Wiedz, że masz nas i wgl, i... no jestem z tobą ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. ojejku.. co to za śruba? Bardzo współczuję, ból to straszna rzecz!
    Co do mojego wpisu to: z wierzchu jest taka lekka chrupiąca skórka, ale w środku jest miękkie, ale nie rozpływające się;).

    Pudding wygląda cudownie, tak żółto;D

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurde :< Wiem co to, bo koleżanka miała, mnie to na całe szczęście ominęło.
    Powiem Ci, że mój też za słodki nie był :< A specjalnie kupiłam i potrzymałam go parę dni na parapecie, żeby bardziej dojrzał. Miałam ochotę na mega słodkiego a tu nici :<
    Trzymaj się Kochana ! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaaaa wylewa się :P pycha !

    OdpowiedzUsuń
  20. Prosze nie decydować za nas, co nam się podoba, a co nie - sami to wiemy :)
    Nie widzę nic złego w dodawaniu papkowatych śniadań, szczególnie, że są ich amatorzy np. ja :-D

    OdpowiedzUsuń
  21. wyglądaa :D a jak wygląda to i smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A tam, śniadanie moim zdaniem bardzo fajne, uwielbiam ananasa :D a ta polenta się tak fajnie przelewa :D nie przepraszaj - jesteśmy z Tobą! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. obudziłam się przed szóstą, jadłyśmy w innych godzinach ;)
    ciekawe się prezentuje Twój słoiczek, trzymam kciuki, żeby Ci się polepszyło i uwolnili Cię jak najprędzej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, przecież to Twój blog - a my swoją drogą zaprzyjaźniłyśmy się z Tobą na tyle, na ile pozwala na to blogosfera. Dlatego nie widzę sensu, żebyś zawieszała bloga :)
    Co do jedzenia to może spróbuj pić je przez słomkę taką grubszą, jak np mają w MCDonalds albo KFC?
    Wytrwałości, ból nie będzie wieczny ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. cieszę się, że jednak tu zostajesz, bardzo lubię Twoje pomysły i połączenia smakowe. dzisiejszym śniadaniem udowadniasz, że nawet papkę zrobisz w taki sposób, że od samego patrzenia na zdjęcie leci ślinka :) mam nadzieję, że sytuacja szybko się rozwiąże a śruba w końcu przestanie przeszkadzać.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli to jest nudne śniadanie to ja mam na imię Mariusz. (a zapewniam że nie mam ;))

    OdpowiedzUsuń
  27. 1) ja tak w sumie jem na śniadanie papki i bardzo ten fakt lubię. Owsianki, kremy owsiankowe, jogurty, budynie, zacierki, kaszki - czego chcieć więcej ?
    2) tak na prawdę to ja się w sądzie wychowałam, a bywam w nim co drugi dzień; trudno mi więc pewnie zrozumieć awersje ludzi do sądów - choć podejrzewam, ze jakaś sprawa rodzinna, a wszystko z tego zakresu jest chyba nieprzyjemne dla uczestników. Na sali czasem się widzi jak kochająca rodzina jest w stanie się pobić o srebrną łyżeczkę, a udane małżeństwo w jednej chwili wyciąga brudy z przed stu la.
    Jakbyś miała jakiś problem to pisz na maila. w końcu jestem prawnikiem, prawda ?
    3) Będzie dobrze - głowa do góry :) Idzie wiosna :) Z aparatem na zębach raczej nie pomogę, ale ból i problemy z nim ponoć przechodzą.
    4) A całkiem na marginesie - spaczenie zawodowe - pisanie zdanie po zdaniu, ciągiem o kokniecznosci wizyt u ginekologa i nieprzyjemnych wizytach w sądzie wywołuje makabryczne skojarzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ? Prawdę mówiąc to sama nie wiem. I sama trochę jestem w nastroju na narzekanie, ale z własnego doświadczenia wiem, że to wcale nie polepszy sytuacji.
      Mam wrażenie, że przez tą przedłużająca się zimę, brak słońca i szare ulice zaczynam wpadać w jakąś pokręconą zimową apatie. I mam nadzieje, że chodzi tylko o to.

      Bo co rusz wpadam ze skrajności w skrajność; sporo bym chciała, a jak przychodzi co do czego to nic mi się nie chce i muszę się zmuszać do wszystkiego. Strasznie chciałam przygotować fajne święta (pierwszy raz nie muszę na nie jechać do rodziny), ale kiedy przyszło co do czego wczoraj nie chciało mi się nawet powypisywać świątecznych kartek; niby powinnam zabrać się za swój wygląd po zimie (te słynne 3 dodatkowe kg), ale czekoladki w pracy wygrywają jak przychodzi co do czego; kiedy znowu zaczynam powoli lubić moja pracę (w końcu po ponad 2-miesięcznym urlopie wróciło do niej kilkoro fajnych ludzi, nie siedzimy już po 10 godzin, a kiedy wychodzę nie mam wrażenia, że mój mózg zamienił się w budyń) to mam dziwne wrażenie, że ponieważ pełna kadra wróciła to właśnie będą robić redukcje ludzi. I strasznie brakuje mi rzeczy nowych, nowych ludzi, miejsc i zdarzeń. O motywacji nie wspominając. I na prawdę liczę na to, że jak przyjdzie wiosna to będzie dobrze.

      Usuń
  28. Masz tyle pomysłów, że na pewno na Twoim blogu nigdy nie będzie nudno;) Papkowe, koktajlowe itd śniadania są świetne, więc nie masz się czym martwić ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie martw się! Ja też będę miala aparat na zębach! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. oh jak widze taki bajeczny zółty wulkan, to wcale nie uwazam zeby było nudno;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Taki epapki to ja jak najbardziej mogę jeść! :D

    OdpowiedzUsuń
  32. ale "wybuchł", super!

    też kiedyś miałam śrubę na podniebieniu, choć akurat mnie nic nie bolała ani nie było wtedy potrzeby jedzenia papek. jedynie trochę sepleniłam z początku :)

    OdpowiedzUsuń