Kasza jaglana gotowana z bananem i gruszką chińską, polana gorącym sosem malinowo amaretto*
* Jeden z lepszych sosów przygotowanych na śniadanie jakie kiedykolwiek udało mi się zrobić z dodatkiem alkoholu. Jego aromat w trakcie gotowania niemiłosiernie unosił się po całym domu, bo migdały i maliny to jednak zgrany duet.
Pyyyyyszne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńCudny sosik.. Już sobie wyobrażam ten zapach... ;)
OdpowiedzUsuńTen sos prosi się, by go zrobić. Zapisuję, bo nie ma wątpliwości, że smakuje nieziemsko... :)
OdpowiedzUsuńWyglada pyysznie, chociaż jaglanki nie lubię;).
OdpowiedzUsuńWow, ten sos brzmi obłędnie, na pewno też taki był w smaku :)
OdpowiedzUsuńsos musiał być pyszny :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńUkochana jaglanka <3 Wprawdzie nie przepadam za niczym z dodatkiem alkoholu, ale musiała smakować obłędnie :)
OdpowiedzUsuńkusisz tym amaretto !
OdpowiedzUsuńmusiało być przepyszne :D
matko wyobrażam sobie jak musialo smakwoac <3
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci śniadania :)))
OdpowiedzUsuńmam ochotę na taki sos, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam jaglanki, wygląda obłęędniee
OdpowiedzUsuńRzeczy martwych nie pokonasz. xd
OdpowiedzUsuńSmaczna jaglanka. :)
oddaaaj sooos <33333 ja poproszę przepis!
OdpowiedzUsuńwow, smacznie bardzo wygląda Twoje śniadanie :)
OdpowiedzUsuńmimo złościlwości rzeczy martwych.. śniadanie widzę było jak najpyszniejsze <3
OdpowiedzUsuńOj tam, takie pyszne śniadanie jestem pewna, że Ci wynagrodziło ten pechowy poranek :)
OdpowiedzUsuńSkoro śniadanie dopisało, to złośliwość martwym rzeczom niech wybaczona będzie! Amen;d
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że śniadanie się udało mimo przeciwności ;)
OdpowiedzUsuńsos malinowy !
OdpowiedzUsuńbosko <3
Muszę wypróbować ten sos :)
OdpowiedzUsuńten gorący sos malinowy rozgrzewa moje zmysły *.*
OdpowiedzUsuń