co się stało? :( chodź do mnie, mam ciasto, zrobimy coś zimnego do picia i będzie dobrze :) mam nadzieję, że wszystko się ułoży :* śliwki w sosie własnym dziwne działają na moje kubki smakowe...mam ochotę je zjeść przez monitooooor!
uwielbiam śliwki! a do jaglanki pasują idealnie :) zabrać Cię? chętnie! już po Ciebie jadę, pakuję do walizki i biorę ze sobą do Krakowa :D może być? :D
Ja ostatnio jestem franka kaszy jaglanej i jem ja na śniadanie, obiad i kolacje :)
OdpowiedzUsuńwygląda genialnie. ostatnio jaglaną mogłabym jeść na każdy posiłek :)
OdpowiedzUsuńnie wiem co się dzieje, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie dobrze!
O mniam te śliwki i jabłka <3 Genialnie podana jaglanka!
OdpowiedzUsuńŚliweczki! ♥ Jaka pychotka :D
OdpowiedzUsuńCokolwiek by się nie działo, trzymaj się, czas czasami to najlepszy lek :)
Zapraszam do mnie: http://atqabreakfast.blogspot.com/ ^^
śliwki są jednymi z moich ulubionych sezonowych owoców ;)
OdpowiedzUsuńYay ale jaglana! A jak Ci tam źle, to wpadaj do mnie, posmutkujemy razem :<
OdpowiedzUsuńśliwki w sosie własnym, czyli duszone same ze sobą? :) no fajnie, fajnie dziś u Ciebie
OdpowiedzUsuńŚliwki w sosie własnym mnie rozbawiły, nie wiem czemu:)
OdpowiedzUsuńTo może ucieknij na chwilę...?
co się stało? :( chodź do mnie, mam ciasto, zrobimy coś zimnego do picia i będzie dobrze :) mam nadzieję, że wszystko się ułoży :*
OdpowiedzUsuńśliwki w sosie własnym dziwne działają na moje kubki smakowe...mam ochotę je zjeść przez monitooooor!
uwielbiam śliwki, uwielbiam jaglankę :D
OdpowiedzUsuńtrzymaj się, będzie dobrze :*
śliwki i jaglanka, prosto i pysznie !!
OdpowiedzUsuńOh to w sosie własnym mnie zaintrygowało :D Ale w sumie śliwki to w czym by nie były, zawsze są pyszne :)
OdpowiedzUsuńmamo, przeczytałam, że śliwki są w sosie sojowym. też by ciekawie było :D
OdpowiedzUsuńMoje śliwki tak wyglądają jak wyjmę je z maminego kompotu:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dobrze! Może coś upichcij? Mi to pozwala jakoś zebrać myśli.
Zabiorę Cię, jeśli zrobisz i dla mnie taką jaglankę. Te śliwki w sosie to obłęd!
OdpowiedzUsuńnie no, wczoraj żartowałam z tym zwijaniem interesu... :*
OdpowiedzUsuńo jej zaśliniłam klawiature <3
OdpowiedzUsuńTe śliwki obłędne;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką wersję śliwek, o wiele bardziej niż surowe :)
OdpowiedzUsuńProsto i smacznie, nic dodać i nic ująć :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać na świeże śliweczki <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam śliwki! a do jaglanki pasują idealnie :)
OdpowiedzUsuńzabrać Cię? chętnie! już po Ciebie jadę, pakuję do walizki i biorę ze sobą do Krakowa :D może być? :D
skąd? co jest? :*
OdpowiedzUsuń'śliwki w sosie własnym', hmm, fajna nazwa :)
OdpowiedzUsuńco się dzieje?
Mmm... takiej jaglanki jeszcze nie jadłam, musiała być pyszna ^_^
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńŚliwki <3
Śliwki! Oddaj śliwki albo się podziel :D
OdpowiedzUsuńAle co się dzieje? :( Możesz przyjść do mnie i przy okazji pogotować mi jakieś pyszności <3
OdpowiedzUsuńTe śliwki wyglądają świetnie :D
OdpowiedzUsuńTe śliwki wyglądają cudownie. I nieźle wkomonowałaś je do jaglanki :3
OdpowiedzUsuń